Coraz więcej osób jest świadomych tego, jakie dane są przetwarzane przez wszechobecne systemu internetowe. I chociaż nakładanych jest coraz więcej ograniczeń na stosowane przez firmy analityczne rozwiązania, ciągle nie jesteśmy pewni tego, kto, co i kiedy na nasz temat pobiera z Internetu. I do czego to wykorzystuje. Zwłaszcza, że rozwijające się systemy rozpoznawania twarzy są coraz skuteczniejsze, co oznacza lepszą identyfikację osób na zamieszczanych w sieci zdjęciach. I chociaż teoretycznie bez naszej zgody nie można ich analizować, w praktyce są one dostępne dla każdego. Niektóre firmy, jak np. Facebook, deklarują wprowadzenie ograniczeń przy takich działaniach a nawet wprowadzenie rozwiązań uniemożliwiających rozpoznawanie twarzy przez SI. Tylko na ile to prawda, a na ile działania „pod publiczkę”?