Test serwera plików Asustor 6102T
- Opublikowano: niedziela, 09, lipiec 2017 01:29
- 09 Lip
Coraz bardziej rozbudowane sieci w naszych domach, jak również coraz większa liczba danych, które gromadzimy wymagają odpowiednich nośników, na których można je bezpiecznie przechowywać. Możemy to robić wypalając płytki DVD, możemy też kopiować dane na zewnętrzne dyski, ale najbezpieczniejszym sposobem przechowywania danych a jednocześnie udostępniania ich w lokalnej sieci są dziś NAS-y (Network Attached Storage) zwane też serwerami plików. Dziś przedstawię Wam jedno z takich urządzeń - Asustor AS6102T.
Do tej pory przez moje laboratorium testowe przewinęły się cztery serwery plików, w tym jeden model Asustor-a. Rok temu przybliżyłem Wam model AS3102T, a dziś mogę powiedzieć o najnowszej wersji NAS-a, którą wspomniany producent wprowadził na rynek.
ASUSTOR AS6102T
Konstrukcja
Model AS6102T od swojego poprzednika różni się nie tylko oznaczeniami w nazwie. Również jego wygląd został całkowicie odmieniony dając użytkownikowi nowe możliwości. Cały czas mamy do czynienia z prostokątną obudową na małych gumowych nóżkach, które mają tłumić drgania pracujących dysków. Jednak w przeciwieństwie do AS3102T, ten NAS nie wymaga demontażu obudowy, by wymienić napędy. Producent zastosował tu system szybkiego montażu - wystarczy wcisnąć jedną dźwignię, by zaczep blokujący dysk się odblokował i dysk był gotowy do wyjęcia. Dla bezpieczeństwa montowany jest w prowadnicy, która zapewnia jego stabilną pozycję wewnątrz obudowy.
Dysk można wyciągnąć w trakcie pracy
Nad gniazdami dysków znajduje się odbiornik podczerwieni, który można wykorzystać do komunikacji ze zdalnym pilotem pozwalającym na sterowanie urządzeniem. Pilot ten jest oferowany przez producenta jako opcja, raczej nie spodziewajcie się go w pudełku. Po lewej stronie znajdują się dwie pary diod sygnalizujących stan pracy serwera. Pierwsza umieszczona w lewym górnym rogu pokazuje stan pracy NAS-a (górna dioda została umieszczona na przycisku włączającym urządzenie, dolna pokazuje status systemu), druga para pokazuje stan połączenia sieciowego (dlaczego są dwie diody wyjaśnię za chwilę). Całkiem na dole, po lewej stronie znajduje się port USB 3.0, nad którym również umieszczono lampkę kontrolną. Jak nietrudno się domyślić, pokazuje ona status tego portu.
Lewy bok obudowy został wyposażony w szereg otworów wentylacyjnych, które mają zapewnić dobre chłodzenie. Prawy bok jest jednolity, natomiast na tylniej ścianie umieszczono wentylator, który ma dbać o odpowiednią wydajność systemu chłodzącego. Obok wiatraka umieszczono szereg interfejsów pozwalających na wykorzystanie NAS-a w lokalnej sieci. Stanowią one całkiem ciekawą kolekcję, jest tu łącze optyczne S/PDIF, port HDMI, dwa gniazda eSATA, dwa porty LAN, dwa porty USB 2.0 i dwa porty USB 3.0. Nie zabrakło oczywiście gniazda zasilania oraz gniazda zabezpieczającego K-lock. Jest więc bogato. Widać, że NAS nie tylko pozwoli na dostęp przez sieć do plików, ale też pozwoli odtwarzać bezpośrednio filmy i muzykę stając się lokalnym centrum multimedialnym.
Interfejsy umieszczone z tyłu serwera plików
Metalowa konstrukcja obudowy zapewnia dużą wytrzymałość, dobrze chroniąc swoje wyposażenie. Pusta skrzynka waży ok. 2 kilogramów i muszę przyznać, że prezentuje się bardzo profesjonalnie. Czy faktycznie tak jest i czy za solidną konstrukcją idzie też ciekawa funkcjonalność odpowie analiza specyfikacji.
- poprz.
- nast. »»